Desant, desant miłość ma
Desant, desant miłość ma
w szpony orła wciąż mnie pcha
kolor bordo i kolor krwi
jestem dziki jestem zły
Ref.
Bo zielony jest nasz znak
a w zieleni biały ptak
kolor bordo i już wiesz to 10 bdsz
Hej dziewczyno moja hej
trochę cierpliwości miej
na kochanie przyjdzie czas
tylko skoczę jeszcze raz
Ref.
Groźny beryl , ostry nóż
huk śmigłowców , błoto , kurz
deszcz czy śnieg nie zatrzyma
nas nikt nie
Ref.
Zima , zima piękny czas
Gdy do wojska brali nas
Gdy tu tylko przyjechałem
już na szmacie zasuwałem
Ref.
Mamo , Mamo nie martw się
Bo w desancie nie jest źle
Opuściłem domu próg
Dla bordowych piekieł wrót
Ref.
Nie masz nad strzelcami dzielniejszego człeka
I choć nie jest lekko wcale nie narzeka.
Zimno, mróz na dworze wiatr śniegiem zacina
w podartym mundurku idzie spec-maszyna
A kiedy taktyka jutro się rozpęta
suniemy do przodu jak dzikie zwierzęta.
Na bagnach, na polu dowódca plutonu
Cięgle gania ciągle z nami jest przy boku.
A nasze koszary, to chłodny cień lasu
swoje głowy schrońmy pod skrzydła szałasu
Zielone berety nie do zarąbania
w pocie czoła idzie strzelecka kompania.
Zasobnik na plecach z przodu broń przypięta
ile przeszli
lasów nikt już nie pamięta.
Róża czerwona
To nic że długi jest marsz
Słońce osusza twarz
Idziesz i liczysz naboje ostatnie trzy
I nie chybisz już to wiesz
Ref.
Róża czerwono biało kwitnie bez
Nie pękaj stary chociaż krucho jest
Wzgórza przejdziemy
Fronty przełamiemy
Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie
Kto by się martwił że na drodze kurz i śnieg
To znamy już
Wzgórza przejdziemy wodą popijemy
Woda po walce ma jak wino smak
Ref.
Stary karabin twój brat
Jeszcze zadziwi świat
Będą jeszcze piękne dziewczęta
Za wojskiem szły , a że w oczy śnieg
To nic
Ref.
O mój rozmarynie rozwijaj się
O mój rozmarynie rozwijaj się
pójdę do dziewczyny pójdę do jedynej
zapytam się
A jak mi odpowie
nie kocham cię
ułani werbują strzelcy maszerują
zaciągnę się
Dadzą mi buciki z ostrogami
I siwy kabacik
I siwy kabacik
Z wyłogami
Dadzą mi konika cisawego
I ostrą szabelkę
I ostrą szabelkę
do boku mego
Dadzą mi uniform popielaty
Ażebym, nie tęsknił
Ażebym, nie tęsknił
Do mojej chaty
A kiedy już wyjdę na wiarusa
Pójdę do dziewczyny
Pójdę do jedynej
po całusa
A jak mi odpowie
Nie wydam się
Tam gdzie kule świszczą i bagnety błyszczą
Pociągnę się
Powiodą z okopów na bagnety
Bagnet mnie ukłuje,
Śmierć mnie pocałuje
Ale nie ty
Kalina malina w lesie
rozkwitała
Kalina malina
w lesie rozkwitała
nie jedna dziewczyna żołnierza kochała
żołnierza kochała żołnierza lubiła
i czułe liściki do niego kreśliła
Chodzi żołnierz chodzi ciężkie buty nosi
Pan porucznika o przepustkę prosi
Panie poruczniku puść mnie pan do domu
Bo moja dziewczyna porodziła syna
Puszcze ja cię puszczę ale nie samego
Dam ja ci ja jeszcze konika karego
Konika karego co ma złote lejce
Pojedziesz dziewczynie rozradujesz serce
Jedzie żołnierz jedzie szablą pobrzękuje
A stara teściowa tak żołnierza przyjmuje
Żołnierzu , żołnierzu twoja to przyczyna
Przez ciebie zhańbiona jest moja dziewczyna
Nie ja ją zhańbiłem , zhańbiła się sama
I ta nocka czarna po której chadzał
Chadzała , chadzała i grywała w karty
Myślała dziewczyna że z żołnierzem żarty
Ta dzisiejsza młodzież lata samolotem
Najpierw robi chrzciny ,a wesela potem
Matule się cieszą że córy nie grzeszą
Córy się pierdolą aż się wióry sypią
Z młodej piersi się wyrwało
Z młodej piersi się wyrwało
w wielkim bólu i rozterce
i za wojskiem poleciało
zakochane czyjeś serce
Żołnierz drogą maszerował
nad serduszkiem się użalił
więc je do plecaka schował
i pomaszerował dalej
Tę piosenkę te jedyną
Śpiewam dla ciebie dziewczyno
Może także jest w rozterce
zakochane twoje serce
Może potajemnie kochasz
i po nocach tęsknisz szlochasz
Tę piosenkę tę jedyną
śpiewam dla ciebie dziewczyno
Poszedł żołnierz na wojenkę
Poprzez góry lasy pola
I ze śmiercią szedł pod rękę
Taka już żołnierska dola
A choć go trapiły wielce
kule gdy szedł do ataku
śmiał się bo w plecaku
Miał w zapasie drugie serce
Nie noszą lampasów
Nie noszą lampasów lecz szary ich strój
Nie noszą ni srebra ni złota
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota ta szara piechota
Ref.
Maszerują chłopcy maszerują
Karabiny błyszczą w szary strój
A przed nimi drzewa salutują
Bo za naszą Polskę idą w bój
Idą a w słońcu kołysze się stal
dziewczęta zerkają zza płota
a oczy dumnie utkwione są w dal
piechota ta szara piechota
Ref.
Nie grają im surmy nie huczy im róg
A śmierć im pod stopy się miota
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota ta szara piechota
Ref.
Tam z dala lotnisko
Zachodni wieje wiatr
Na niebie zabłysły rakiety
W stalowych rumakach
otwiera się właz
Już widać zielone berety
Czy znacie tych chłopców
Zdobywców przestworzy
Zielony berecik
Przy boku tkwi nóż
Ci chłopcy to spadochroniarze
Że skakać nam trzeba
Nie bajka no cóż
Na pasach AN-y czekają
Zabieraj więc bracie spadochron i nóż
Koledzy w samolot wsiadają
Silniki zawyły i AN się wzniósł
I już wysokości nabiera
Koledzy się wszyscy
do skoku szykują
chorąży sam właz nam otwiera
Już skoczek wyskoczył
Spadochron otworzył
Już czasza się nad nim otwiera
Więc ślizgi on ciągnie
I leci do ziemi
A cisza się wokół rozlega
Na dole czekają stęsknione dziewczyny
I każda swą radość wyraża
Jak dobrze zrobiłam
że sobie wybrałam
chłopaka spadochroniarza
Przypłynąłem do portu
Napotkałem dziewczynę
Przepiękną Marynę
O której ja śnie
Jej niebieskie oczy
Wśród ryżych warkoczy
Widzę jak na wantach
Wiatr porywa je
A wiatr na wantach
Melodię wygrywa
To tango maryna
O której ja śnie
Widziałem Marynę raz we
młynie
Widziałem Marynę raz we Młynie
Jak lazła do góry po drabinie
I było jej widać kawał nogi
O jakie grubaśne Boże drogi
I było jej widać kolaniska
O jakie grubaśne te kościska
I było jej widać kawał uda
A potem to były same cuda
Więc pewnej niedzieli grzecznie pytam
Czy chciała by zostać mą kobitą
A ona na to chuderloku
Weź sznura i powieś się na krzoku
I wzięła se chłopa jak wilczura
Po roku zrobiła z niego szczura
I wzięła se chłopa jak niedźwiedzia
Po roku zrobiła z niego śledzia
Z piosenki wynika morał taki
Nie bierzcie grubych bab chłopaki
Nie ma zlituj
Wzięli mnie na jesień do WPD
Beret mi ubrali , nóż szturmowy dali
Czy chciałem ,czy nie
Z początku myślałem że nie będzie źle
W kompanii szturmowej wnet się przekonałem
Że myliłem się
Każdą wolną chwilę zabierali nam
Fizykoterapia ćwiczyć tłumaczyli
Beret to nie szpan
A jak jakaś wpadka zdarzyła się
W garby nas ubrali i w góry wysłali
A ja śmiałem się
Że skakać nam trzeba każdy o tym wie
Spadochron składamy dokładnie sprawdzamy
I modlimy się
O mój spadochronie rozwijaj się
Do ziemi już blisko tam czeka szef z miską
To pozbiera mnie
A gdy mój spadochron nie otworzy się
To zaliczę glebę nie wrócę do ciebie
Nie spotkamy się
Bo jak mój spadochron nie otworzy się
Znajdziesz se innego nie desantowego
Nie będzie Ci źle
Marsz Pierwszej Brygady
Legiony to żołnierska nuta
Legiony to ofiarny stos
Legiony to rycerska buta
Legiony to straceńców los
Ref.
My Pierwsza Brygada
Strzelecka gromada
Na stos rzuciliśmy
Nas życia los
Na stos na stos
O , ile mąk ile cierpienia
O ile krwi wylanych łez
Po mimo to nie ma zwątpienia
USMC (Full Metal Jacket)
Mama and papa were laying In bed
Mama rolled over nad this is what she said
Oh give me some ...
P-T
Good for you and good for me
mmm.. good
up in the morning to the rising sun
gotta run all day till the running is done
Ho Chi Minh is a son of the bitch
Got the blueballs and the seven year itch
I love working for uncle Sam
Lets me know just who I am
One two three four
United states marine corps
One two three four
I love marine corps
My corps, your corps
Our corps, marine corps
I don’t know but I’ve been told
Eskimo pussy is mighty cold
mmm.. good, feels good
is goud, redl goud
tastes good, mighty good
good for you good for me